Swosza – człowiek będący ucieleśnieniem porzekadła: „Młodość przychodzi z wiekiem”. Animator kultury i zblazowanych artystów mający zawsze w kieszeni garść pomysłów na lepsze jutro. Spiritus movens „Winnicy pod Gliwicami” – nieformalnej, otwartej grupy twórców – kompozytorów, tekściarzy, poetów. Jego piosenki to jedyne w swoim rodzaju opowieści, które kojarzą mi się ze starymi, czarno-białymi fotografiami, w których zaklęty jest klimat, jakiego próżno szukać w dzisiejszym świecie.”
Grzegorz Grunwald
twórca i wykonawca piosenek autorskich
Swosza wg Kaczyńskiego: J jak… jakiś!, A jak ambitny, N jak nienasycony, U jak uczynny, S jak samokrytyczny, Z jak… zagadkowy.
Jan Kaczyński
twórca zwięzłych form literackich,
autor tekstów piosenek
Kto to jest Swosza? Homo sapiens o wysokim poziomie inteligencji, posługujący się dowcipnym, ale również ciętym językiem.  Ogólnie: spoko gość
Jaki styl muzyczny prezentuje? Nie ma nazwy dla stylistyki, gatunku uprawianej przez Niego muzyki: ni to rock, ni to jazz, ni to blues, ni poezja śpiewana
Czego się można po nim spodziewać? Jeszcze nie urodził się taki człowiek, który odpowiedziałby na to pytanie. Bezpiecznie więc będzie napisać: wszystkiego, czyli tego, co możliwe i tego, co niemożliwe.
Iwona Bernatowicz
polonistka, teatrolog
Swosza – mówią o nim wszyscy, co z niego za facet… Tajemniczy, nieprzystępny, charyzmatyczny. Zawsze nienagannie ubrany, z dbałością o detal. Tu nie ma zlituj się. Ciemne okulary, kapelusz , marynarka, spodnie, buty, skarpetki… Wszystko musi idealnie grać ze sobą. Nawet do toalety idzie w kapeluszu. Zawsze styl. Człowiek, którego nie sposób wyobrazić sobie w dresie..!
W kontaktach osobistych, z jednej strony ciepły, szarmancki i ujmujący, z drugiej dystyngowany i oficjalny.
Taki gość, którego trudno rozgryźć.
Ma w sobie jakiś magnetyzm, który przyciąga.
W światku muzycznym chadza własnymi ścieżkami.
Do autorskiej muzyki najczęściej wykorzystuje teksty zaprzyjaźnionych twórców. Jan Kaczyński , Zbyszek Matyjaszczyk, Paweł Gabłoński. Znakomici.  Ale są i takie osobiste nutki, do których tworzy własne treści.
Trudno go przypisać do jakiegoś jednego gatunku. Jest uniwersalny i w swoim repertuarze ma zarówno stylowe utwory w klimatach epoki jazzu nowoorleańskiego,  nastrojowe bossanovy, jak i żartobliwe piosenki opowiadające o meandrach życia codziennego.
Swosza  – mówią o nim wszyscy, co to jest za facet…??
Andrzej Gawęda
Anioł Naczelny – 7NIEBO
Usiądź wygodnie
Napij się piwa 
i posłuchaj Swoszy
To przepis na fajny czas 
 
Obejmij dziewczynę
i posłuchaj Swoszy
Może czegoś się o niej dowiesz
 
Z opinii antropologa: „Aby lepiej poznać naturę człowieka szczególnie jego żeńskiej odmiany należy słuchać Swoszy. Ale czy teza ta nie jest zbyt odważna i czy można ją udowodnić?…”
prof. Krzysztof Gasidło
architekt
Dym snujący się po podłodze, ciemne, przytulne pomieszczenie, siedzący przy stolikach ludzie. Zasłuchani. Wpędzeni przez dźwięki płynące z głośników w stan melancholii i zadumy. W kącie mała scena a na niej facet z gitarą, przystrojony w czarny, filcowy kapelusz. Klimat Ameryki z czasów prohibicji. Gość z gitarą nienachalnym głosem wyśpiewuje głębokie, poetyckie treści ubrane w bluesowe dźwięki grane z taką delikatnością i wyczuciem, jakby gitara była nie zwykłym instrumentem, a jego kochanką, którą ma ochotę pieścić.
Tak się właśnie czuję, słuchając Swoszy. Zamykam oczy i przenoszę się w inny, chyba lepszy świat, czego i Wam serdecznie życzę.
Obiecałem Swoszy, że dla „podbicia zasięgów”, wleję odrobinę krytyki w ten opis, ale jakoś nie umiem. Z resztą sami sprawdźcie. Posłuchajcie Janusza i powędrujcie z Nim w bluesową drogę.
Oddany Wam bezgranicznie
Tomek Olesiński
Muzykant, piszący czasem do rymu słowa,
które potem wyśpiewuje na scenie.
W wolnych chwilach, między śpiewaniem, a pisaniem,
zamykający otaczający nas świat w fotografii.

fot. Krzysztof Kadis